50Cent Vs The Game

Wciąz mam nadzieje ze 50 przejrzy na oczy pogodzi sie ze wszystkimi ( tylko nie z Ja Rule'm) i znów bedzimy mogli podziwać Skład G -Unit taki jaki był najlepszy.

Fan 2Pac'a napisał:

Wciąz mam nadzieje ze 50 przejrzy na oczy pogodzi sie ze wszystkimi ( tylko nie z Ja Rule'm) i znów bedzimy mogli podziwać Skład G -Unit taki jaki był najlepszy.

Bardzo wątpie aby to o czym mówisz kiedyś stało się rzeczywistością, jeśli 50Cent pogodziłby się to zapewne chciałby aby "Gracz" powrócił do G-Unit, a wtedy Game musiałby się pogodzić z całą ekipą, co jak dla mnie jest bardzo, bardzo mało prawdopodobne... Jeśli Cent i załoga G-Unit chcieliby się pogodzić to oznaczałoby to że się poddali i poniesli porażkę, więc tego raczej nie zrobą. Po tych wszystkich dissach, jakie wzajemnie na siebie nagrali wydaje mi się to zresztą bez sensu.

Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 257 Przeczytał: 0 tematów

no game jest nieprzewidywalny Razz

juz nie raz sie godzil...nie wiem czy slyszeliscie stop snitchin stop lyin..game wyraznie tam mowi ze to juz koniec beefu, sam sadze ze to juz jak kopanie elzaceg, game nawet rymuje ze to anwet nie sa juz dissy Very Happy

wiec chyba sam fifti pogodzil sie z porazka bo anwet w window shopper nie jedzie game'a obok ja rule'a, fat joe i kogos tam jeszcze. i dobrze robi Very Happy

Dołączył: 27 Lis 2005 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów

Wątpię, żeby się pogodził z porażką, bo on sam przestał jechać na Game'a (wg. mnie dissów robić nie potrafi, Ja Rule'a na niego były dużo lepsze niż te w drugą stronę, "300 Shots" też słabiutkie), ale Spider Loc to zaczął robić (w czas się skapnął, po tych mixtape'ach, poza tym te dissy to pośmiewisko ,bo słyszałem wszystkie 3 ), a bez zgody Centa by nie mógł. Zresztą Game stwierdził, że to koniec beffu bo on jest zwycięzcą i nie ma sensu tego dalej ciągnąć. I ja (nie jestem sam na tym forum) też to tak widzę. Game jest konfliktowy, ale chociaż pokazał, jaki naprawdę jest 50 i cały jego squad. Więc mimo dobrych piosenek z nimi, na pewno nie będzie chciał być w zakłamanym Teami'e, którego dodatkowo zdissował jak nikt inny.....

A ja p**** te ich wszystkie kłótnie, dissy, beefy itd itp. Dla mnie liczy się muza, a obaj panowie (50 Cent i The Game) należą do moich ulubionych raperów... Najlepiej by było żeby sie pogodzili, ale to chyba mało prawdopodobne na razie... A szkoda!

The Game bije 50 Centa na głowę. Teraz jeszcze Cenciak wykupił prawa do "Sto Snichin' Stop Lyin" (DVD mówiące prawdę o beefie 50 vs. TG). Ale na pewno nie podpiszę się pod słowami G-Unot. Buck jest zajebisty, Yayo daje radę...

Dołączył: 27 Lis 2005 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów

No zgodzę się, że po kawałkach takich jak "How We Do" albo "Hate It Or Love It" mogli być świetnym duetem i zespołem, ale cóż..... Swoją drogą "Stop Snitchin Stop Lyin' " ma jednak wyjść i spoko. Znając Centa i tak jakoś się z tego wykręci i przetrwa, jego squad pewnie też, ale w jakim świetle ich to pokaże...... Bucka faktycznie lubię (świetny raper, głos też ma super), ale Banks nagrał tylko kilka fajnych piosenek ("Til The End"- wybitna, jeszcze kilka innych), a Yayo jak dla mnie jest wypromowany przez G-Unit w całości, bo sam jest za słaby na to żeby coś osiągnąć, jego płyta jest przereklamowana, a texty słabiutkie. Chociaż takiego np. "So Seductive" czy "I know You Don't Love Me" (za autoironię) się słucha fajnie.....

Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 257 Przeczytał: 0 tematów

stop snitchin ma wyjsc Very Happy

i bardzo dobrze Very Happy

Zdecydowanie The Game a to dlatego że jego texty są prawdziwe i bity jak dla mnie zajebiste a fifti tą nową cd wykreował się na hip hop pop wykonawcę Laughing

"Stop Snitchin' Stop Lyin'" wyjdzie, ale tylko nielegalnie, bo 50 Cent wykupił prawa do tego DVD, by go nikt nie obejrzał. A Yayo lubię za oryginalny flow. Nie zamula, w przeciwieństwie do Banksa.

Gość

50 cent rzadzi

Gość

50 cent ma racje

Nie ma to, jak inteligentne posty niezarejestrowanego użytkownika...

Dołączył: 27 Lis 2005 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów

Fakt, 50 zapłacił te 10 milionów $ za prawa autorskie, bo zdygał, że to DVD rozwali G-Unit do końca, może i będą mieli sprzedawalność, ale szacunek stracą całkiem. A co do Yayo, to faktycznie jest lepszy od Banksa. Bo Lloyd ma taki jakiś maszynowy głos, jakby pozbawiony emocji, nudnawy. Za to Yayo wg. mnie trochę podchodzi (w niektórych kawałkach) pod Jay'a albo nawet Shaggy'ego. Ni chodzi mi generalnie o jego nawijanie, tylko czasami jego głos do złudzenia przypomina ich...

Lloyd Banks to zwykły przydupas Centa bez niego jest zerem Very Happy